Msza św. przed X Kongresem SR w Bydgoszczy

Homilia wygłoszona w czasie Mszy św. w bydgoskiej katedrze pw. ŚŚ. Marcina i Mikołaja – na otwarcie X Kongresu Stowarzyszeń Regionalnych RP – przez ks. prof. Henryka Skorowskiego.

                         AKSJOLOGIA MAŁEJ OJCZYZNY

Jan Paweł II w czerwcu 1999 roku w Polsce mówił: „Wiele na polskiej ziemi zmieniło się i zmienia. Mijają stulecia, a Polska rośnie wśród kolei losów, jak ten wielki dziejowy dąb, ze swoich korzeni. To jest wielkie dziedzictwo, z którym idziemy w przyszłość...Pragnę Was jeszcze zachęcić, abyście nadal strzegli swojej tożsamości pielęgnując więzi rodzinne, pogłębiając znajomość swojego języka i starając się przekazywać swą bogatą tradycje młodemu pokoleniu”.
Ekscelencjo, Najdostojniejszy Księże Biskupie Pasterzu Kościoła Bydgoskiego!
Szanowni Przedstawiciele Władz Państwowych i Samorządowych!
Panie Prezesie i Honorowy Panie Prezesie Rady Krajowej TR Rzeczypospolitej Polskiej!
Drodzy Regionaliści – miłośnicy Małych Ojczyzn!
Siostry i Bracia – Uczestnicy tej Eucharystycznej Ofiary

1. W piękny wrześniowy dzień, jak napisali organizatorzy Kongresu: „…w 75 rocznice wybuchu II Wojny Światowej w Bydgoszczy, mieście szczególnie doświadczonym nazistowskimi okrucieństwami, w mieście, w którym działa Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy, najstarsze stowarzyszenie tego typu na ziemiach polskich, które pierwsze złożyło daninę krwi na ołtarzu wolności…w 25 rocznicę ojczyźnianej transformacji, która udowodniła, że trud włożony w budowanie wolności nie poszedł na marne” gromadzimy się na Eucharystii, którą rozpoczynamy X Kongres Stowarzyszeń Regionalnych, Kongres ludzi służących swoim „małym ojczyznom” a za ich pośrednictwem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej pod szczytnym hasłem: „Regionalizm polski 25 lat po transformacji jako ważne źródło odrodzenia narodu i państwa”.

2. Niniejszą wypowiedź papieża należy widzieć w kontekście współczesnych zjawisk ogólnoświatowych, w tym przede wszystkim w kontekście procesów globalizacyjnych i integracyjnych. Słowa te zwracają uwagę na fakt, że we wszystkich procesach współczesnego świata zarówno w wymiarze mikro i makro społeczno – kulturowym człowiek musi zachować swój najbliższy świat stanowiący o jego tożsamości. I dlatego proponuję refleksję o aksjologii „małej ojczyzny” jako domu człowieka – wędrowca XXI wieku po różnych przestrzeniach społeczno – kulturowych współczesnego świata.

3. Tak – we współczesnym zglobalizowanym świecie „mała ojczyzna” jawi się jako dom. Każdy z nas nosi w sobie doświadczenie domu. Może jest to doświadczenie, które wyrażają słowa naszej polskiej piosenki:

Znam takie miejsce na ziemi,
Cudowne miejsce, gdzie zawsze chciałbym żyć.
Zawsze tu wracam myślami,
Nawet, gdy sam nie mogę tu być.

To mój rodzinny dom,
W sercu go mam.
Długie wieczory nie byłem tu nigdy sam.
Każdy opuszcza dom. Przychodzi taki czas,
Lecz bez niego nie byłoby nas.

Domu się nie zapomina,
To musisz wiedzieć – w nim mieszkasz zawsze - nie tylko raz.
Bo najpiękniejsze są chwile,
Kiedy znów widzisz matki swej twarz.

To mój rodzinny dom,
W sercu go mam.
Bez niego nie byłoby nas.

4. Wyjdźmy od oczywistego stwierdzenia, że pragnieniem każdego człowieka jest pragnienie posiadania domu. Człowiek nie może być tylko wędrowcem. Wprawdzie całe nasze życie jest wędrowaniem przez różne przestrzenie społeczno - kulturowe – ostatecznie także pielgrzymowaniem do domu Ojca, w którym ciągle powiększa się nasza ludzka a także regionalistów rodzina - ale dopóki jest to wędrowanie w ziemskim „tu i teraz” człowiek musi mieć swoje miejsce – swój dom. Także Bóg w osobie Jezusa Chrystusa w tym ziemskim „tu i teraz” miał swój dom w Nazarecie. I dlatego przeraża nas bezdomność, która stałą się elementem naszej współczesnej rzeczywistości. Człowiek traci poczucie swojej wartości kiedy doświadcza bezdomności. Bezdomność nie jest normalnością.

5. To pragnienie domu – jako swojej przestrzeni - człowiek wielorako wyraża. Tak często przecież mówimy: o jak daleko jeszcze do domu, już chciałbym być w domu, ciężko mi bo tak długo już jestem poza domem, wracam jak najszybciej do domu. Jakżesz wielki ładunek uczuciowy ma stwierdzenie, którym jesteśmy tak często pozdrawiani: witaj w domu. Bo to oznacza bądź pozdrowiony u siebie – jesteś u siebie.

5. Człowiek musi być u siebie by pozostać sobą. Bo tylko u siebie człowiek jest naprawdę sobą. To ostatecznie w domu człowiek jest do końca sobą. Jesteśmy tu po to w domu Ojca – Boga by dać świadectwo, że we współczesnym świecie nasze „małe ojczyzny” są naszymi domami, które pozwalają nam być u siebie w gronie najbliższych nam ludzi, w przestrzeni kultury na miarę człowieka i w przestrzeni piękna świata natury, który został nam dany przez Boga. I chcemy współczesnemu pędzącemu światu przekazać przesłanie aksjologii tego domu jaką jest „mała ojczyzna”. światuści miałeś czas zadumać się nad aksjologią tego rodzinnego domu?

6. W ziemskim „tu i teraz” przez które zdążam do domu Boga, moja „mała ojczyzna” to mój dom. W czy tkwi aksjologia tego domu dla mnie wędrowca XXI wieku?

7. Bardzo przemawiają dla mnie w wydobywaniu wartości mojej „małej ojczyzny” słowa piosenki: „To nie sztuka wybudować nowy dom, sztuka by miał w sobie duszę”. W tym naszym przesłaniu – przesłaniu miłośników „małych ojczyzn” - do współczesnego świata, fundamentem jest to, że ten dom jakim jest „mała ojczyzna” zawsze ma duszę. Tak nasze domy – te które nas zrodziły miały i mają duszę.

7. Tę duszę tworzyli i tworzą przede wszystkim ludzie. Tak bo „mała ojczyzna” jako dom to ludzie. Dom bez ludzi jest domem bez duszy, jest domem, który przeraża pustką i oziębłości.

8. „Mała ojczyzna” jako dom to najpierw ludzie stanowiący moją wspólnotę. To matka pochylona nad kołyską dziecka, ojciec zatroskany o byt swoich najbliższych, wychowawca i nauczyciel kształtujący umysł i charakter młodego człowieka, ksiądz wskazujący innym właściwą drogę zbawienia, nieznany człowiek. To ci wszyscy stanowiący tę wspólnotę, którzy dla niej zdobywali wolność, troszczyli się o jej zachowanie, znowu o nią walczyli, ci którzy doświadczali, że wolność trzeba ciągle zdobywać ponieważ nie można jej tylko posiadać, ale to także ci, którzy codzienną pracą kształtują jej oblicze i charakter. „Mała ojczyzna” – mój dom to są ludzie, których zewnętrznie dzieli i dzielić będzie wiele spraw, których drogi życia są często różne, ludzi z których jeden jest inteligentem a drugi robotnikiem, jeden naukowcem a inny rolnikiem, jeden biznesmenem a drugi rzemieślnikiem. Ojczyzna to jesteśmy my we wspólnocie ludzi, którzy czujemy się solidarni pochodzeniem, mową i kulturą i mający swoje poczucie odrębności. Ta wspólnota była i jest duszą mojego domu. I dlatego to jest mój dom, który kocham.

9. Pytasz wędrowcu XXI wieku czym dla mnie jest wspólnota tych ludzi solidarnych pochodzeniem jako istotny wymiar mojego domu? Jest przede wszystkim środowiskiem, dzięki któremu mam poczucie bycia u siebie – mam poczucie swojego zakorzenienia, mam poczucie swojej tożsamości. Mam poczucie, że nie jest człowiekiem znikąd. Mam swój łatwo sprawdzalny przydział, który mnie gruntuje i określa moje miejsce w świecie ludzi. Dzięki tym ludziom mam poczucie, że nie jestem jednym z przedmiotów świata, że nie jestem sierotą, że nie jestem bezdomnym wędrowcem. Mam poczucie, że jestem chciany i kochany. Mam poczucie, że jestem „kimś’. Tu w domu Boga podziękujmy Bogu za ten wymiar naszego Domu – „Małej Ojczyzny”, którym byli i są ludzie, ale też odpowiedzmy sobie czy jesteśmy z sobą naprawdę solidarni, czy obchodzą nas nasze losy, problemy, radości i nieszczęścia – to wszystko, co stanowi naszą codzienność.

10. Duszę mojego domu – „Małej Ojczyzny” stanowi także kultura jako system wartości społecznych, etycznych i religijnych. Dusza mojego domu to zatem nasze dziedzictwo kultury. Dziedzictwo, które wspólnota tworzyła i tworzy wysiłkiem swojego serca, myśli i działania. To jest to wielkie dobro duchowe i materialne , ale przede wszystkim duchowe, na której opiera się życie mojego domu – „małej ojczyzny”. To ta nasza kultura która uczyła nas , że nie wolno pluć do wody, iż nie rzuca się chleba na ziemię, uczyła nas w jakiego świętego wyjść w pole i w jakiego zbierać polny, uczyła, jak napisać list i jak się oświadczyć. Dusza mojego domu to jest to dobro naszej kultury, które wyodrębnia nas i zawsze wyodrębniało spośród innych społeczności. Dobro tej ziemi i tych ludzi. przekazywane następnym pokoleniom w procesie wychowania i socjalizacji. Jest to, to nasze dziedzictwo, które stanowi korzenie własnego „być”. Ta kultura jest tak istotna, iż w żaden sposób nie można się od niej izolować. Jak bowiem stwierdza kard. S. Wyszyński: „człowiek, który odcina się od kultury, który się jej wstydzi, który wychowuje młode pokolenie bez powiązań kulturowych, skazuje się dobrowolnie na śmierć, podcina korzenie własnego istnienia”.

11. Przechodniu XXI wieku pytasz: czym jest dla mnie ten wymiar mojego domu – „małej ojczyzny”? Jest busolą, dzięki której potrafię utrzymać właściwy kurs mojego płynięcia na drugi brzeg do domu Ojca. Bo to jest także całe dziedzictwo wiary. I chociaż wiara i kultura są elementami różnymi, co do natury i charakteru, to jednak kultura staje się po prostu glebą dla wiary a wiara ubogaca kulturę.

12. Dzisiaj w domu Boga podziękujmy mu za tę wielką kulturę społeczną, etyczną, religijną jako ważny wymiar naszego domu – „małej ojczyzny”, ale też zapytajmy samych siebie czy potrafimy nią na co dzień żyć, czy ona wyznacza kulturę naszej obecności w świecie na miarę wielkości człowieka i chrześcijanina?

13. „Mała ojczyzna” – mój dom we współczesnym świecie to także miejsce – to konkretne miejsce, które przez każdego z nas traktowane jest jaki jedyne i niepowtarzalne. Dom to zatem ziemia. Jest to ta ziemia, która dla nas jest jedna i niepowtarzalna jakiej już więcej nie będzie. To jest ta ziemia, która daje nam poczucie bycia u siebie. Jest to ta ziemia, która dla każdego z nas jest najpiękniejsza i jedyna. Jest to ta ziemia, która zawsze daje poczucie bycia u siebie w domu, którą przez szacunek emigrujący zabierali ze sobą nie tylko w sposób duchowy ale także materialny – konkretny.

14. Wędrowcze XXI wieku pytasz: co mi daje ziemia jako ważny element mojego domu? Daje mi poczucie zakorzenienia. Daje mi poczucie, że nie jestem bezdomny. Daje mi ostatecznie poczucie mojej wartości. I dlatego w domu Boga chcę podziękować za piękno mojej ziemi jako istotnego wymiaru mojego domu. Muszę jednak tu w domu Boga zapytać, czy rzeczywiście zatroskany jestem o ten wymiar mojego domu?

15. Tak rozumiana „mała ojczyzna” jako dom dla mnie człowieka XXI wieku, wędrowcy różnymi ścieżkami współczesnego świata, jest kategorią aksjologiczną wtedy, gdy posiada swoją duszę – gdy są w nim ludzie solidarni z sobą, gdy jego wnętrze – owa przestrzeń fizyczna/ przesiąknięta jest wartościami społecznymi, etycznymi i religijnymi. Tak też rozumiana „mała ojczyzna” jako dom stanowi nie tylko świat mojego bycia „tu i teraz” ale także a może przede wszystkim bezpośrednie środowisko zbawiania się człowieka – mojego zbawienia czyli jest po prostu mojego dorastania do domu niebieskiej. Jest bowiem najbliższym środowiskiem, które przez wieloraki system wartości kształtuje człowieka czyli pozwala mu dorastać do bycia z Bogiem w dialogu miłości w Jego Domu. „Mała Ojczyzna” czyli mój dom to zatem dobro, które pozwala człowiekowi być w pełni wartością dla samego siebie i otaczającego świat.

16. Symbolem domu, który ma duszę jest stół. Stół zawsze był symbolem jedności bo przy nim gromadzą się ci, którzy czuj się ze sobą blisko. Od wspólnego domu uciekać będą ci, których nic nie łączy. Tu w domu Boga tym stołem jest ołtarz. Chrystus w pośrodku nas wielorako zróżnicowanych jego wyznawców postawił wyjątkowy stół – ołtarz by na nim położyć chleb, którym jest Jego Ciało. To przy tym stole tworzymy jedną wielką rodzinę chrześcijańską dzieląc się chlebem, którym jest On.

17. Chciejmy także w naszych domach - „małych ojczyznach” zasiąść do tego stołu, który jest symbolem naszej jedności bez względu na to, co nas po ludzku różni. On bowiem stanowi o naszej jedności nie tylko w naszych regionach ale także w jednym domu Polsce. I za to także chcemy podziękować Bogu.

18. W czasie tej eucharystycznej ofiary dziękujmy Bogu za nasze domy – „małe ojczyzny”. Dziękujmy za ludzi stanowiących te domy: tych, którzy już od nas odeszli polecajmy Bogu aby dał im miejsce w swoim niebieskim domu; tym którzy żyją niech udziela swojego błogosławieństwa. Dziękujmy Bogu za wartości, którymi był i są przesiąknięty nasze dom –„małe ojczyzny” – wartości, które nas uczyły, wychowywały i zakorzeniały. Dziękujmy Bogu za miejsca, które nas określa i nie pozwala być bezdomnymi.

19. I niech zawsze towarzyszą nam słowa: „Najważniejsze jest by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje, i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze jest żyć dla powrotu” /Antoine de Saint-Exupery/

20. A zakończmy tą refleksję parafrazując słowa Jana Pawła II: „Domu. który nie przestajesz być cząstką naszego czasu. Przez ciebie uczymy się nowej nadziei i idziemy przez czas ku ziemi nowej. I wznosimy ciebie, domu rodzinny, jak owoc miłości pokoleń, który przerasta nienawiść” „Pamięć i tożsamość” /s.80/.